sobota, 12 października 2013

2. Trudna decyzja

Przez chwilę sama nie mogłam uwierzyć w to co się stało przed chwilą. Najpierw siedzimy z Harry'm spokojnie w pokoju , potem jakiś hałas i płacz. Dementorzy na Privet Drive. Skąd i jak?
Stałam jeszcze przez chwilę biorąc głebokie wdechy i próbując się upokoić. Za mną jakaś pani dziękowała Harry'emu za uratownie jej dziecka przed jadącym samochodem ( gdyż właśnie Harry w ten sposób wyjaśnił hałas i płacz jej dziecka) . Chłopak podszedł do mnie i objął mnie .

- Wszystko będzie dobrze.
- Nie nic nie będzie.
- Hermiono ..
- Nie, Harry. Pewnie tak jak Ron przestaniesz ze mną gadać tak?
- Co? Skąd ci to przyszło do głowy
- Wiem, ze w Hogwarcie będziecie mnie ignorowali .
- Hermiono ..

Puściłam się z jego objęc i uciekłam w stronę głównej ulicy. Płakałam i nie wiedziałam dokąd się udać. Nie chciałam być teraz sama z tym wszystkim , nie chciałam myśleć o Ron'ie ani Fredzie i Harry'm. Nie chciałam z kolei przebywać też z Weasley'ami . Dokąd miałam się udać? Wtedy pomyślałam o mojej przyjaciółce Lunie . Postanowiłam do niej się udać .

Po 30 minutach stałam pod domem Luny. Był to nie wysoki dom z zaniedbanym ogrodem. Bluszcz porastał boczną ścianę budynku. Widać było, ze nikt go dawno nie odnawiał. Zapukałam do drzwi. Otworzyła mi je moja przyjaciółka

- Cześć Luna - uśmiechnęłam się do niej
- Hermiona , co ty tu robisz? - powiedziała ucieszona widokiem swojej przyjaciółki
- Wpadłam cię odwiedzić i pogadać - odparłam
- Wejdź zapraszam - zamknęła za mną drzwi i pokazała gdzie mam się udać

Z domów moich przyjaciół byłam tylko o Weasleyów . Nigdy wcześniej nie odwiedzałam Luny i Harry'ego.
Pokój Luny był pokryty różową tapetą , tu też dawno nikt go nie odnawiał , ale Luna potrafiła dodać mu uroku i wdzięku . Po prawej stronie stało jej łóżko z czerwonym baldachimem i jakiś mały stolik a obok niego pufa . Po lewo natomiast stało biurko , obok jakaś komoda z ubraniami i wprost wejście na taras. Jednak było coś co przykuło najbardziej moją uwagę . Była to ramka ze zdjęciami z napisem ,,FRIENDS''
Były tam fotografie : moja, Harry'ego, Ginny, Ron'a i Neville'a każda podpisana imieniem i nazwiskiem.

- To bardzo miłe z jej strony - pomyślałam
-Podoba ci się? - zapytała mnie Luna
- Jest piękne - uroniłam ze wzruszenia łzę

Przytuliła mnie do siebie i usiadłyśmy na łóżku.

-To o czym chciałaś pogadać?- zapytała mnie
- Wiesz mam problem . - wyznałam , wiedziałam, że przyjaciółka mnie wesprze doradzi
- Jaki dokładnie ?
- Zerwałam z Ron'em.
- Dlaczego? - zapytała zaskoczona
- Bo już go nie kocham, nic do niego nie czuję , teraz boję się, że przestaniemy się przyjaźnić
- Nie myśl tak nawet, na pewno tak nie będzie.
- A boję się, że Harry pójdzie z Ron'em i mnie zostawią.
- Powinnaś pogadać z Ron'em , wytłumaczyć mu, że już go nie kochasz ale nie chcesz go staracić.
- Tak zrobię , ale jest jeszcze jeden problem - westchnęłam
- Jaki? - zapytała Luna zaciekawiona
- No bo chyba coś czuję do Harry'ego .
- No to w czym problem?
- Ale Fred też nie jest mi obojętny , co ja mam zrobić?
- Wiesz Hermiono , to ty powinnaś się zastanowić , do kogo czujesz coś więcej . Wiesz, że zawsze ci chętnie pomagam, ale tym razem sama musisz zadecydować - wstała aby wyjść z pokoju
- Luna .. zaczekaj - zatrzymałam ją
- Tak?
- Mogę zostać u ciebie na noc? Nie chcę wracać do Nory
- Jasne - po czym wyszła z pokoju

Długo rozmyślałam przechadzając się po pokoju. Co ja mam zrobić?  Fred jest przystojny , troskliwy . Bardzo go lubię , znamy się i przyjaźnimy od dawna. Nie jest mi obojętny . Ale jest też Harry . No właśnie Harry . On też jest nieziemsko przystojny . Opiekuje się mną, pociesza. Do niego czuje coś wiecej niż przyjaźń z resztą tak jak do Fred'a. Nie wiem ...  Podeszłam do ramki Luny z naszymi zdjęciami . Spojrzałam na fotografię ruszającego się Harry'ego.
- Jeju, jaki on przystojny - pomyślałam
Przyglądałam się bardzo długo fotografii Harry'ego, która łobuzersko uśmiechała się do mnie, tak jak najbardziej lubiłam. Zamknęłam oczy, położyłam się na podłodze i myślałam raz o Fredzie, raz Harry'm. I w końcu doszłam do wniosku, że to bezsensu , no bo skoro wybiorę któregoś z nich i piowiem mu o moich uczuciach, a on mnie wyśmieje? Długo jeszcze rozmyślałam nad moją beznadziejną sytuacją , no bo jak można dzień wcześniej zerwać z facetem a następnego dnia zakochać się w dwóch innych ?  Musiałam wybrać , chciałam być z jednym z nich. Tylko z którym? Po godzinach rozmyśleń, podjęłam w końcu decyzję . Wybrałam jednego z nich, a decyzja wydała mi się słuszna.
Chyba dobrze postąpiłam wybierając ...
 
                                                          ~ * ~

1 komentarz:

  1. wybierając.... I już nie mogę się doczekac kiedy kolejny... Mam nadzieje że niedługo. :) PS: Zapraszam na seojego bloga beyourselfforeverystep.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń